Niels B. Christiansen: W przemyśle powstaną tysiące miejsc pracy, o ile UE dotrzyma ambitnych celów klimatycznych i energetycznych

Istnieje europejskie rozwiązanie kryzysu, ale zależy ono od tego, jak bardzo chcemy go poszukać  uważa cytowany w Pulsie Biznesu Niels B. Christiansen, prezes firmy Danfoss – duńskiego giganta w rozwiązaniach energetycznych.

W czasach, gdy każdy stara się wymyślić nowatorskie rozwiązania chronicznego problemu powolnego wzrostu w Europie, odpowiedź Nielsa B. Christiansena wydaje się prawie staromodna. Ale prezes Danfossa, firmy, która zatrudnia ponad 22 tys. osób, mówi bardzo poważnie: w przemyśle powstaną tysiące miejsc pracy, o ile UE dotrzyma ambitnych celów klimatycznych i energetycznych.

 – To oczywiste, że istnieje europejskie rozwiązanie kryzysu, ale zależy ono od tego, jak bardzo chcemy go poszukać. Jesteśmy najbogatszą częścią świata, mamy największy rynek wewnętrzny, a pod względem standardu życia przewyższamy wszystkich – uważa prezes Danfossa.

W styczniu Komisja Europejska zaproponowała nową strategię polityki klimatycznej i energetycznej, wyznaczając cele do 2030 r. Przewidują one 40-procentowe ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i zakładają, że 27% energii w UE powinno pochodzić ze źródeł odnawialnych. Silne grupy przemysłowe okrzyczały strategię jako „zabójczą dla miejsc pracy”, ponieważ grozi wzrostem kosztów energii dla europejskiego biznesu.

Zdaniem Christiansena ukraińsko-rosyjski kryzys może stać się punktem zwrotnym dla tych, którzy byli sceptycznie nastawieni do wyższych standardów energetycznych i energii odnawialnej jako narzędzia do osiągnięcia energetycznej niezależności. Nowo powołana Komisja Europejska powinna więc szybko przełożyć cele klimatyczne i energetyczne na konkrety. To stworzy popyt na nowe rozwiązania i miejsca pracy, które dziś Europa traci na rzecz Chin czy USA. Co musi zrobić, żeby te miejsca pracy powstały?

 – Przede wszystkim musi działać szybko. Gdyby na przykład Niemcy wprowadzili nowoczesne rozwiązania energetyczne, stworzyłoby to miejsca pracy nie tylko w Niemczech, ale w całej Europie – uważa prezes Danfossa.

Po bardziej tradycyjnych miejscach pracy w przemyśle stworzonych po to, by sprostać wyższym standardom energetycznym, powstaną wysoko wykwalifikowane etaty dla inżynierów.

 – Gdy zaczyna się produkować, to całkiem naturalne jest zlokalizowanie części rozwoju produktu obok fabryki, nawet jeśli w Indiach czy Chinach jest taniej. Myślę, że coraz więcej Europejczyków zaczyna zdawać sobie z tego sprawę – mówi Christiansen.

Ale czy naprawdę rozważa się lokowanie produkcji np. w Europie Wschodniej, jeśli taniej jest w Chinach?

 – Zawsze. Gdy sprzedajemy w Europie, produkujemy w Danii, Niemczech, Polsce i Słowacji, a w Europie Wschodniej możemy produkować na poziomie bardzo podobnym do cen w Chinach. Fabryki w Europie są więc zależne od europejskiego popytu  dodaje Christiansen.

Źródło: Puls Biznesu