Podczas skomplikowanej operacji, lekarzom udało się połaczyć zakończenia nerwowe z receptorami zamontowanymi w sztucznej kończynie. Dzięki temu ręka Robina af Ekenstama nie tylko reaguje bezpośrednio na sygnały dawane przez mózg, ale też wysyła własne, odbierane przez właściciela jako wrażenie dotyku.
Kończyną sterują cztery silniki, w połączeniu z czujnikami sprawiły, że pozbawiony dłoni mężczyzna mógł po raz pierwszy od trzech lat poczuć, co tak naprawdę trzyma w dłoni.
Naukowcy osiągnęli już dwa z trzech zamierzonych celów w dziedzinie protetyki. Pierwszym było skonstruowanie protez odpowiadających na sygnały wysyłane przez mózg. Kolejnym zapewnienie łączności także w drugą stronę. Następnym krokiem ma być wszczepianie podobnych czujników na stałe.