Cztery awarie w różnych częściach Łodzi sparaliżowały to miasto. Jak dowiadujemy się z Gazety Wyborczej – tramwaje stanęły, sygnalizacja przestała działać a w budynkach nie było energii.
Najbardziej dramatyczna sytuacja miała miejsce w szpitalu Centrum Zdrowia Matki Polki gdzie na bloku operacyjnym leżało znieczulone dziecko. Po krótkim wyłączeniu na bloku ruszyło zasilanie awaryjne, które powinno działać przez godzinę. Zaplanowany na trzy godziny zabieg został więc ograniczony i potrwał tylko 30 minut.