„Zgodnie z bieżącą instrukcją regulatora koszty utrzymania infrastruktury wykorzystywanej przez operatorów alternatywnych TP powinna przenosić na klientów usług detalicznych. TP nie zgadza się z tą interpretacją, gdyż w ten sposób kosztami działalności hurtowej byliby obciążani klienci TP. Przyjęcie interpretacji audytora doprowadziłoby do tego, że funkcjonowanie istniejącej sieci telekomunikacyjnej finansowaliby wyłącznie abonenci TP, na których przerzucane zostałyby m.in. koszty napraw linii abonentów korzystających z usług operatorów alternatywnych. W tej sytuacji TP nie miałaby szans na konkurowanie cenami z innymi operatorami, bo z definicji byłaby najdroższa na rynku” – czytamy w komunikacie.
Ponadto zaznaczono w nim, że spółka nie może zaakceptować takiego rozwiązania. „Opierając się o analizy prawne oraz dyrektywy i zalecenia unijne, podobnie jak w latach ubiegłych (TP SA) alokowała koszty stałe i wspólne do usług hurtowych i detalicznych w proporcji odzwierciedlającej liczbę i specyfikę ich świadczenia” – przedstawia komunikat.
Ernst&Young corocznie audytuje sprawozdania TP S.A. Jednak po raz pierwszy zakwestionował sposób wyliczania kosztów przez spółkę. W jego ocenie, operator nie słusznie traktuje jako koszty wszystkie łącza, które posiada, a nie tylko aktywne.
TP S.A. w pierwszej połowie 2009 roku miała 702 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej, wobec 1379 mln zł. zysku rok wcześniej.