Możliwe, że druga połowa 2009 r. będzie najgorszym czasem w całej historii polskiego sektora IT. Według przedstawicieli największych firm IT ankietowanych w czerwcu 2009 r., na poprawę koniunktury można liczyć najwcześniej w 2010 r.
Ostatni rok to czas zmian -zauważa Krzysztof Szubert, przewodniczący Komisji Business Center Club ds. Informatyki, Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego, prezes zarządu Connect Distribution. – Byliśmy świadkami wielu przejęć, fuzji i niestety też upadłości.

Gospodarcza zapaść spowodowała weryfikację firm oraz menedżerów, wskazując na tych, którzy potrafią funkcjonować w znacznie trudniejszych warunkach rynkowych.

Polski rynek IT szacowany obecnie na poziomie 7 mld euro (bez sektora telekomunikacyjnego) jest oczywiście cały czas znacznie mniejszy niż czołowe europejskie rynki, pochłaniające indywidualnie blisko 10-krotnie więcej technologii IT.

– W Polsce funkcjonuje natomiast proporcjonalnie dużo firm segmentu IT, których zdolność do działania i istnienia weryfi kuje właśnie obecne spowolnienie gospodarcze – mówi przedstawiciel BCC. – Dobrą stroną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż po tym okresie pozostaną

jedynie zdrowe i sprawne operacyjnie organizacje.

Ze strony przedsiębiorstw korzystających z technologii IT widać natomiast zmniejszanie oraz zamrażanie nowych wydatków na technologie informatyczne i ograniczanie budżetów IT jedynie do tzw. wydatków koniecznych. Szubert zauważa, że rynek dostawców IT duże nadzieje wiązał z sektorem publicznym. Szansę na rozruszanie segmentu dostrzegano także w funduszach europejskich, m.in. dostępnych dla branż IT w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

– Niestety, w minionym okresie nie można było zauważyć zbyt wielu przetargów ogłaszanych przez administrację państwową, a stopień wykorzystania dostępnych środków z funduszy europejskich jest wysoce niezadowalający – mówi przedstawiciel BCC.

Źródło: www.wnp.pl