Zaostrzenie pakietu klimatyczno-energetycznego UE może okazać się zgubne dla polskiej gospodarki – ostrzegają eksperci Krajowej Izby Gospodarczej i apelują do rządu o dokładne obliczenie kosztów związanych z przyjęciem ambitnych celów pakietu. Rygorystyczne wymogi środowiskowe, choć możliwe do spełnienia, mogą znacząco obniżyć konkurencyjność całej UE.
– Realizacja pakietu 3×20 wpłynie negatywnie na konkurencyjność nie tylko polskiego, lecz także unijnego przemysłu, który już od kilku lat znacząco traci na konkurencyjności –powiedział Herbert Leopold Gabryś, były wiceminister przemysłu odpowiedzialny za energetykę i przewodniczący Komitetu ds. polityki klimatyczno-energetycznej przy KIG.
Przyjęty w grudniu 2008 r. pakiet klimatyczno-energetyczny 3×20 zakłada, że do 2020 r. państwa członkowskie zwiększą o 20% efektywność energetyczną, osiągną 20-procentowy udział energii z odnawialnych źródeł i zmniejszą o 20% emisję gazów cieplarnianych. Zdaniem Gabrysia cel ten zostanie prawdopodobnie osiągnięty przez Polskę i inne unijne kraje.
W ubiegłym tygodniu KE przyjęła propozycje zaostrzenia pakietu, m.in. zwiększenia udziału OZE do 27% oraz wprowadzenia nakazu zredukowania emisji dwutlenku węgla o 40% do 2030 r.
– W krajach, gdzie przemysł i elektroenergetyka opierają się na paliwach stałych, jest to wyzwanie na miarę potężnej rewolucji, ogromnie kosztownej dla gospodarki. Przyjęcie pierwotnych wyzwań oznaczałoby utratę od kilkunastu do ponad 20% w wielu gałęziach przemysłu w Polsce, takich jak np. przemysł chemiczny, papierowy, hutniczy czy AGD. Stoi za tym zagrożenie utraty kilkunastu tysięcy miejsc pracy – mówi Herbert Leopold Gabryś.
Zdaniem przewodniczącego Komitetu ds. polityki klimatyczno-energetycznej przy KIG, Polska nie powinna się godzić na nadmiernie rygorystyczne wymagania klimatyczne bez policzenia ich skutków dla gospodarki i społeczeństwa.
– W samej trosce o środowisko jest wiele dobrych przesłanek, ale policzmy zyski i koszty – Boimy się, że w ferworze politycznych emocji nasi politycy zaakceptują propozycje, a potem dostaniemy koszty, wobec których będziemy bezradni. Dlatego przestrzegamy przed taką lekkomyślnością zarówno Brukselę, jak i polskich polityków, również tych startujących do Parlamentu Europejskiego – przekonuje Gabryś.
newseria.pl